dj1936

joined 4 years ago
MODERATOR OF
67
submitted 5 months ago* (last edited 5 months ago) by [email protected] to c/[email protected]
 

There are very few books on anarchism or anarchist authors in Poland - and even fewer female authors.

Such names of female anarchists as Lucy Parsons, Voltairine de Cleyre, Maria Nikiforowna, Louise Michel, Maria Orsetti and others are completely unknown.

No wonder: no books are published either by them or about them.

The exception is Emma Goldman, although even so, most often people know only one quote from her (and that without knowing the context in which she famously said the words), although fortunately a book "Anarchism and Other Essays" was published many years ago.)

There is a chance to translate and publish another book by Emma Goldman entitled "Anarchism. "My Disillusionment with Russia." Like many others, the October Revolution (or, as some anarchists prefer: counter-revolution) disappointed Emma, who watched its course in detail.

The question is: does anyone have and can give or lend this book? If not, can anyone recommend where to buy it from? So far I've only been able to find it on Empik and Amazon, and surely there are better places to get this title.

*As far as I know, the publication of this book has encountered censorship problems. So please give me a hint which edition of this book is the best, probably even approved by the author.

 
  • kochanie, możesz wyrzucić śmieci?
  • pada deszcz.
 

Taka kmina

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/3023742

Nie potrafię tego sprawdzić, ale wierzyć chcę, że lichess jest faktycznie otwartym oprogramowaniem - czyli każda osoba może dowiedzieć się co dzieje się z jego danymi, czy są gdzie są przekazywane itp.

Jego największy kobkurent, czyli chess.com , chyba nie jest.

[–] [email protected] 2 points 7 months ago (1 children)

What? I don't understant. I got this in e-mail. Why this is not e-mail?

[–] [email protected] 4 points 7 months ago (3 children)

Hello friend!

I hope this email finds you well. May i steal a couple of your time to show my comic book broject about a cyberpunk anarcho-communist urban guerrilla? Take a little peek about my work called: "No Carnival in Brazil", or Brasil Sem Carnaval (in portuguese, my language). I'm a brazilian tattoo artist and illustrator with a radical grassroots political activity, wich presented me with many arrests and crime/underground know-how. I've been and lived in many favelas, ghettos and slums im Brazil, including okupas in the heart of São Paulo. With only 14 years, i orchestrated the LulzSec hacker attack against Brazil. In the next year, with 15, i becamed an anarcho-communist and since then i developed class consciousness and armed revolutionary thought. By 17, i had been arrested 4 or 5 times by crime/political/underground activity and because of one of my actions wich consisted of setting 2 banks on fire, my mother expelled me from her house and from them on i've some fucked up things.

Since then, in the last decade i've participated in countless violent and even armed protests. With 12 years of political, street experience, i feel like most of my life could become a great movie. But this is not i want.

I want to tell a dystopic, cyberpunk, revolutionary story with influences from my life and from many other references like Neuromancer, Akira, Blade Runner, Matrix, Years and Years, Rio 2096: A Story of Love and Fury, and many many other movies, comics and games from the whole cyberpunk-theme universe. But in a cyberpunk future where antifascists, communists, anarchists and eco militants take up in arms in a revolution inbetween the collapse of the earth.

A third world war is still going on between the so-called "Axis of Evil" and the "Freedom Allies". Brazil, in the year of 2071, where the globe is heating and become unlivable, where the third nuclear bomb exploded and the third world war began, a group of urban warfare revolutionary militants fight in the streets of São Paulo and across the Countey against the corporate-military-techonological war machine fascist regime. This is what about my comic is about: armed riots in a futuristic and not-so distant scenario set in Brazil, 50 years in the future, with fascism, world war, nuclear explosions and the very end of the human race and the end of all we know so far.

Watch the collapse of the USA, communist hacker groups, anarchists armed with drones and hexapods robbing banks and bombing embassies, fighting against soldiers and militants from the Regime.

To make all this happen, i just need 650 euros to buy an ipad or a drawing tablet and transfer, polish and finnish the work i had been into the past years. My plan is to release a free version ebook of the comic in english and portuguese.

Check out this link from FireFund for more info and arts: https://www.firefund.net/novopoder

You can make a little donation at FireFund for my project, even 1, 2 or 5 euros/dollars.

With your help, i can produce something unique, underground, revolutionary and apologetical comic book and a whole universe.

Thanks for your time and i wish you a good week!

 

Does anyone can write something about this? What do you think?

 

Mam taki pomysł, choć plakat jest do udoskonalenia;

  • symbol anarchizmu dać w takiej rozdzielczości, by nie było pikselozy,
  • pytania chyba warto umieścić w innym miejscu. Może takie "wykręcone, te od teorii jakby równolegle do okręgu z lewej strony, na górze, a prawe analogicznie?

Ma ktoś jakiś pomysł? Chce ktoś pomóc?

Chciałbym takie plakaty drukować i wieszać - przede wszystkim w mniejszych miejscowościach.

 

Raperowi nie spodobała się decyzja Rafała Trzaskowskiego.

W konflikcie Izraelsko-palestyńskim, Peja jednoznacznie opowiada się po stronie Palestyńczyków. Raper wulgarnie zareagował też na próbę zablokowaniu sobotniego marszu przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Prezydent Warszawy próbował zablokować marsz solidarności z Palestyną, w którym zapowiedziano „wyrażenie protestu wobec bombardowań Strefy Gazy i izraelskiej polityki okupacyjnej”.

– Miasto Stołeczne Warszawa we wszelkich decyzjach i działaniach w kwestii jakichkolwiek zgromadzeń w stolicy kieruje się wyłącznie względami bezpieczeństwa. Dotyczy to także planowanej na najbliższy weekend demonstracji dotyczącej konfliktu palestyńsko-izraelskiego – informował w środę.

Tymczasem organizatorzy marszu poinformowali dzisiaj, że decyzją sądu odbędzie się on w sobotę. Tę informację na Instastories przekazał również Peja, zwracając się do włodarza stolicy: – Rafał Trzaskowski, ch*j Ci w ryj” – napisał raper.

Peja już wielokrotnie podczas konfliktu w Strefie Gazy deklarował wsparcie dla Palestyńczyków:

 

Tworząc post z linka, dodałem grafikę.

"link" do tej grafiki pojawił się w polu "link". Gdy wkleiłem tam link do artykułu, wyskoczył na czerwono błąd

Error: site_metadata_page_is_not_doctype_html

 

Poszukuję wzoru, który był drukowany na koszulkach - A wpisane w okrąg tworzyły hasła takie jak solidarność, pomoc wzajemna, nazwy różnych grup itd.

Pomożecie? Nie wiem kto to sprzedawał i gdzie szukać.

 

Workers Solidarity Federation (WSF) - anarchosyndykalistyczna grupa z Pakistanu przetłumaczyła i wydała książkę Berkmana!

 

Ciekawe co dziś się dzieje z „liderem FA Łódź” ;)

A tak bardziej serio / byłoby super, gdyby w Łodzi w tym roku znów było demo antyrasistowskie.

Jest tu ktoś z Łodzi? Co myślicie?

[–] [email protected] 1 points 11 months ago

Nic przez Polskę xD

[–] [email protected] 1 points 1 year ago (1 children)

TVN znów promuje nacjonalistów?

 

Street art, graffiti intencjonalne obrazy i napisy na murach przybierające najróżniejsze formy nikogo już nie zaskakują. Łatwy dostęp do sprayów, drukarek i materiałów sprawi, że sztuka ulicy jest nieodłącznym elementem miast. Wandalizm, sztuka, próba debaty publicznej, zaznaczenie swojej obecności czy może po prostu zabawa?

Jedną z "najmniejszych" form street artu określa się powszechnie jako wiepkę, nalepkę, Viepę czy wklejkę. Historia naklejania jest długa i trudna w opisie z uwagi na swą efemeryczność i oddolny charakter. Autorka bloga "Warsoff — Alternatywne Zwiedzanie Warszawy” pisze, że "vlepka to specyfika typowo polska, nawet jej nazwa powstała w Warszawie”. Trudno potwierdzić tę informację, jednak chcąc szczerze spojrzeć na samo zjawisko, należałoby zaliczyć do praktyki wlepiania już aktywność działaczy polskiego podziemia podczas II wojny światowej. Bogate galerie wlepek znajdziemy także w historii PRL, z nasileniem w lata osiemdziesiątych, wraz z protestami i inicjatywami takimi jak pomarańczowa altematywa.

Prawdziwy rozkwit praktyki wlepiania w polsce nastąpił w latach dziewięćdziesiątych. W polsce wiązało się to z nową rzeczywistością. Nadszedł kapitalizm. Upowszechnienie wlepek wiązało się dodatkowo ze zmianami jakimi ulegał wygląd miasta. Nastał czas nowej architektury ale także ewoluujących reklam, przechodzących stopniowo od bilboardów aż do dobrze znanych nam dzisiaj wielkoformatowych afiszów. Należało też odpowiedzieć sobie na pytanie czy mamy do czynienia z prawdziwą wolnością, czy nadal jest na polskich ulicach z czym walczyć. Lata dziewięćdziesiąte

W ogóle wydaje się, że wlepkarze są w umiarkowanym stopniu zachwyceni kapitalizmem - stwierdza Anna Grużewska w artykule opisującym wlepki w 1998 r.[1] i być może dziś wydaje się to truizmem, jednak pamiętajmy, że była to stosunkowo "nowa" rzeczywistość. Oprócz zabawnych nalepek mających wywołać na naszych twarzach uśmiech, przełamać szarą rzeczywistość i wybić nas z rytmu codzienności, tematami przeważającymi stały się: ekologia, antyfaszyzm, a nade wszystko opozycja wobec działań polityków. Z jednej strony, poszukując miejsca wlepek w latach dziewięćdziesiątych warto sięgnąć po książki związane z historią sztuki i street artem, z drugiej do historii zaangażowania w różnego rodzaju kampanie społeczne i działania (anty)polityczne.

Na wielu wlepkach z lat 90-tych przebijały się symbole anarchii, czamej gwiazdy czy pacyfki wplecione w czcionkę lub będące elementem obrazu. Innym tematem, który można wyróżnić są wlepki odwołujące się do ekologii i praw zwierząt, promujące wegetarianizm.

Popularnym tematem była też walka z rasizmem, faszyzmem, nazizmem. Wśród nich znajdziemy takie hasła jak "Jeśli twój przyjaciel jest rasistą... to najwyższy czas zakończyć tą znajomość!", "Niszcz nazizm”, "Uderz w faszystów', czy "Nigdy więcej faszystowskich bękartów'. Tutaj dominuje nawoływanie do walki i stawiania oporu. Przekaz jest mocny i bezpośredni. Niektóre wlepki są podpisane skrółami nazw konkretnych grup. Odbijane na ksero matryce pojawiają się także na kolorowym papierze co ma zwiększyć ich widoczność. W końcu chodzi o przekaz. Niektóre z nich są w tak małym formacie, że trudno uwierzyć w ich dostrzegalność w mieście. Warto tutaj zwrócić uwagę na sposób komunikowania jaki zachodzi w przypadku wlepek. Rafał Drozdowski[2] określa go jako: "rozmowę między dwoma (i tylko dwoma) partnerami”. Wlepka nie narzuca się odbiorcy, ale pozwala się odkryć. Tym samym mamy do czynienia z kanalem niemasowego przekazu. Być może właśnie w tej prywatnej relacji z odbiorcą tkwi największa moc wlepek.

Uniwersalność tej formy pozwala na wykorzystywanie jej także w przestrzeniach prywatnych oraz na gadżetach, szafkach, budkach telefonicznych, przystankach. Populamym miejscem były też autobusy.

Pasażerowie mogą w czasie jazdy przeczytać coś więcej. Na ścianach i szybach pojawiły się kolorowe naklejki z dziwnymi sentencjami, wierszami i obrazkami. Niektóre znich powielają znane z haseł na murach tematy: anarchia, ekologia, religia. Większość z nich jednak cechuje abstrakcyjne poczucie humoru - czytamy w tekście w "Rzeczypospolitej" z 1998.

Chodzi przecież o to żeby dać do myślenia odbiorcom, a humor jest jedną z najpopulamiejszych form kontestacj. - Charakterystyczne dla wlepkarzy jest upodobanie do purnonsensu i czarnego humoru, skłonność do bawienia się językiem, do surrealistycznych skojarzeń i posługiwania się groteską, piętrzenie i swoista absurdalizacja napięć znaczeniowych - zauważa Drozdowski. Co dalej?

Niestety, wlepki nie uchroniły się przed wejściem w świat reklamy. Tzw. guerila marketing chętnie opiera swoje strategie o pomysły znane nam wcześniej jako sztuka ulicy. Można tutaj przywołać kampanię sieci komórkowej Heyah. Nowa forma marketingu stopniowo zyskiwała na populamości. Dziś jest to chętnie wykorzystywany przez większe lub mniejsze firmy, określający charakter marki, tani sposób dotarcia do młodzieży i wielu dorosłych. Część funkcji wlepkowania przejęły internetowe memy. Wrzucane na facebookowego "walla" wpisy stają się w końcu również narzędziem walki politycznej, wyrażeniem swoich poglądów, próbą przekazania czegoś światu.

Wlepki ciągle jednak są formą kontestowania systemu. Nielegalnie pojawiające się w przestrzeni publicznej obrazy nie znajdują wsparcia żadnej z dominujących opcji politycznych. W czasie kiedy "antysystemowość" staje się hasłem propagandy polityków, street art marketingiem, a dyskusje przenoszą się do internetu, trudno znaleźć kanały przekazu, które pozostawałyby w rękach samych mieszkańców. Tymczasem, wlepki wciąż mają się dobrze. Być może odnajdziemy też wzory, które w jakiś sposób zmienią nasz sposób myślenia lub pozwolą poczuć, że nie jesteśmy odosobnieni w naszych poglądach.

Skoro wszystkie formy buntu są dziś tak szybko komercjonalizowane to być może warto pozostać przy dawnych metodach i stylistyce bazującej na zasadzie "zrób to sam" pozwalając odszukać ich osobom, które również dostrzegają takie formy przekazu i potrafią odróżnić wlepkę od reklamy.

[1] Anna Grużewska, Wariacje autobusowe. Róbcie co chcecie, wszystkich naklejek i tak nie zerwiecie, "Poltyka”, 28.08.1998, s. 70

[2] Rafał Drozdowski, Obraza na obrazy. Strategie społecznego oporu wobec obrazów dominujących, Poznań 2009

[–] [email protected] 1 points 1 year ago

Zgadzam się, choć myślę, że sam darmowy bilet też trochę zachęci. W tej chwili często bardziej opłaca się zamówić taxi lub jechać swoim autem, niż legalnie jechać MPK.

[–] [email protected] 2 points 1 year ago (1 children)

Nie wyswietla mi się cały tekst. Możesz wkleić?

[–] [email protected] 2 points 1 year ago

Dobra wiadomość.

[–] [email protected] 1 points 1 year ago

Kiedy odwołano stan zagrożenia epidemiologicznego?

[–] [email protected] 1 points 1 year ago

Zgadzam się. Podróżowanie pociągiem jest super. Podróże z nocowaniem jeszcze lepsze.

Niestety, jest drogiez

[–] [email protected] 2 points 1 year ago

Jebać zbrodnicze państwo Izrael.

[–] [email protected] 2 points 1 year ago

Papier przyjmie wszystko. Do polskiej konstytucji tez wpisane jest wiele rzeczy, które nie są przestrzegane.

Moim zdaniem ważniejsze jest to, ze mieszkańcy Francji zdają się być bardziej świadomi politycznie i potrafią się upominać o to, co uważają za ważne.

[–] [email protected] 3 points 1 year ago

„Anarchokapitalizm” to oksymoron.

view more: next ›